Czy hodowcy mogą podawać kurczakom antybiotyki, żeby drób szybciej rósł?

Drób jest najczęściej wybieranym rodzajem mięsa w Polsce. Doceniane jest nie tylko za walory smakowe, ale i wartości odżywcze. Daje wiele możliwości w kuchni i jest stosunkowo łatwe w przygotowaniu. Jednak bardzo często można usłyszeć obawy klientów dotyczące antybiotyków, które — zgodnie z dość powszechną opinią — podawane są kurczakom, aby szybciej rosły. Czy jest to prawda?
Antybiotyki w drobiu — mit czy prawda?
Hodowcy i sprzedawcy bardzo często spotykają się z opinią, że kurczakom podawane są m.in. antybiotyki, dzięki czemu zwierzęta rosną i tyją szybciej. Taki pogląd jest niestety bardzo krzywdzący i nieprawdziwy, gdyż bezpodstawnie nie wolno podawać zwierzętom antybiotyków. Wynika to z przepisów prawnych obowiązujących już od 2006 r. Zgodnie z wprowadzoną ustawą antybiotykoterapia może być zastosowana przez hodowców wyłącznie wtedy, gdy zwierze musi być leczone, a leki podawane są przez weterynarza.
Nie ma więc możliwości, aby kurczaki „karmione” były antybiotykami. Nie należy więc obawiać się mięsa drobiowego, które jest jednym z najlepszych źródeł łatwo przyswajalnego białka. Kupując mięso w naszej hurtowni drobiu, możesz mieć pewność, że jest ono całkowicie bezpieczne, wolne od antybiotyków czy hormonów wzrostu.
Skąd opinia, że kurczaki „karmione” są antybiotykami?
Mit, że kurczakom podawane są antybiotyki w celu ich szybszego wzrostu, ma swoje poprawcie w historii. Na samym początku rozwoju antybiotyków rzeczywiście były one stosowane nie tylko w lecznictwie, ale i jako promotory wzrostu. W latach 40. XX w. naukowcy testowali różne składniki pasz, które miały wpływać na wzrost i zdrowie kurczaków. Przez wiele lat rzeczywiście było to dozwolone. Jednak w Unii Europejskiej od 2006 r. stosowanie antybiotyków jako promotorów wzrostu jest zakazane.
Komentarze
Bez komentarza w tej chwili!
Zostaw swój komentarz